
Stolica Chorwacji potrafi nieźle zaskoczyć! Jeśli chcecie wiedzieć, co zobaczyć w Zagrzebiu, skupcie się na sztuce ulicznej i pytajcie miejscowych o dziwne miejsca. Możemy się założyć, że wkrótce traficie do Muzeum Rozstań, a może i znajdziecie kilkanaście kolorowych miejskich pomp!

Trasa: Letenye (Węgry) – Prelog (Chorwacja) – Ljubešćica (ok. 60 km) Auć! Dzień rozpoczęłam porządnym uderzeniem w głowę i nie do końca ogarniałam to, co się dzieje. No tak, przecież spaliśmy w ultra kompaktowym domku kempingowym w Letenye.
czytaj dalej 
30 dni wyprawy. Ponad 1200 kilometrów w nogach. W tym czasie zdążyliśmy zjechać pół Polski, Słowację i dotrzeć do letniej stolicy Węgier, czyli Siófoku nad Balatonem. Poznaliśmy też setki nowych osób, z którymi mamy nadzieję jeszcze zobaczyć się w Polsce! czytaj dalej 
Balaton. Węgierskie lazurowe wybrzeże. Wakacyjna mekka Madziarów. 236 kilometrów skalistego wybrzeża i ciepłej, płytkiej wody. Infrastruktura turystyczna nad Balatonem doskonale pamięta czasy siermiężnego komunizmu. Kiedyś było to miejsce spotkań Niemców z NRD i RFN.
czytaj dalej 
Nikt nam nie powiedział, że droga z Velence do miejscowości o niewymawialnej nazwie Székesfehérvár okaże się najtrudniejszą planszą do przejścia. Nic też nie zwiastowało tego, co miało nadejść. Cieszyliśmy się, że przez większość trasy mamy ścieżkę rowerową, upał już trochę zelżał, więc z werwą ruszyliśmy w drogę.
czytaj dalej 
Chodzenie na boso jest podobno bardzo korzystne dla zdrowia. Postanowiliśmy to sprawdzić, przy okazji dając naszym nogom chwilę odpoczynku od pedałów. Zawitaliśmy do Parku Bosych Stóp w Tabajd na Węgrzech.

Nigdy nie słuchaj rad osób, które mają odmienne priorytety i próg wytrzymałości niż Ty. Szczególnie jeśli chodzi o jazdę rowerem. Przekonaliśmy się o tym, gdy trasa z Budapesztu na Etyek, jaką doradził nam nasz host, okazała się drogą przez piekło.

72 godziny to wbrew pozorom całkiem dużo czasu na odkrycie Budapesztu. Podpowiadamy, co warto zobaczyć, gdzie zjeść i gdzie odpocząć. Gwarantujemy wskazówki od mieszkańców Budapesztu i odkrywamy miejsca z dala od tłumów. W tym mieście można się zakochać!

Jeśli jedziecie po Węgrzech na rowerze i nie zanosi się na znalezienie noclegu z prysznicem, jest jeszcze nadzieja. Zawsze można zatrzymać się w jednym z plażowych barów. My znaleźliśmy taki w Domony, 30 kilometrów od Budapesztu. Plaża, możliwość rozbicia namiotu i pyszne langosze w barze - czego chcieć więcej?

1000 kilometrów wyprawy rowerowej za nami. Oznacza to, że przejechaliśmy pół Polski, Słowację i spory kawałek Węgier. Przed nami jeszcze 2 miesiące wyprawy, idziemy po rekord! :)
Plugin by Social Author Bio